W skorupce każdego jajka nawiercamy ostrożnie otwór. Delikatnie poszerzamy powstałe dziurki, krusząc fragmenty skorupki. Powinny powstać dziurki tak duże, aby zmieściła się w nich końcówka szprycy do ciasta.
Mieszamy środek jajka, tak aby białko połączyło się z żółtkiem (do tego zadania polecamy wykałaczkę) Wylewamy zawartość skorupek, chyba że chcemy ich jeszcze do czegoś użyć!
Płuczemy skorupki w środku, a potem wkładamy je do solanki (100g soli na litr wody) i pozostawiamy na około 20-30 minut – słona woda powinna wypełnić skorupki. Po tym czasie jeszcze raz, dokładnie płuczemy skorupki w zimnej wodzie. Ustawiamy je otworem do dołu na ręczniku kuchennym i czekamy, aż wyschną. Do każdej skorupki wlewamy po łyżeczce oleju i potrząsamy, aż całe wnętrze skorupki równomiernie pokryje się tłuszczem. Wylewamy resztki oleju.
Czas na naszą niespodziankę! Roztapiamy na parze czekoladę z masłem, mieszając od czasu do czasu. Zdejmujemy z ognia. Miksujemy na puszystą masę jajka z cukrem, dodajemy lekko przestudzoną czekoladę z masłem, mieszamy. Łączymy mąkę z solą i kakao, dodajemy do masy czekoladowej, delikatnie mieszamy drewnianą łyżką. Gdy powstanie gładkie ciasto, przekładamy je do worka cukierniczego, nakładamy okrągłą końcówkę.
Wydmuszki wkładamy do dołków formy na muffiny, które wcześniej wyłożyliśmy folią aluminiową –wydmuszki muszą stać dziurką do góry. Do każdej skorupki wyciskamy porcję ciasta z worka cukierniczego. W każdej skorupce powinno być tyle ciasta, aby sięgało do 3/4 wysokości – to bardzo ważne, ponieważ jeśli damy za mało ciasta, „jajko” po upieczeniu będzie wyglądało jak ucięte, jeśli za dużo – ciasto wyleje się na skorupkę.
Pieczemy 15-20 minut w 170-180 stopniach. Wyjmujemy i czekamy, aż ktoś będzie miał ochotę na z wyglądu zwykłe jajko.
Dodaj komentarz