Z pół litra mleka odlewamy pół szklanki, wsypujemy dwie łyżki cukru, dodajemy pół paczki drożdży. Ważne, żeby mleko było ciepłe ale nie gorące.
Gdy drożdże się "ruszą" tzn. zwiększą swoją objętość należy przelać je do większej miski. Dodać kolejno cukier, jajka, sól, pozostałe mleko oraz mąkę, na końcu olej. Teraz zaczynamy nasze ćwiczenie - wyrabiamy ciasto do momentu aż przestanie się lepić do palców - będzie miało zwartą konsystencję. Po wyrobieniu odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (ok 10-15 minut).
Masło roztapiamy w garnku - czekamy aż się wystydzi. Dodajemy cukier i mąkę. Mieszamy składniki (ręką) aż do utworzenia jednolitej masy.
Ciasto dzielimy na dwie części. Pierwszą wykładamy na blachę wcześniej posypaną mąką aby nie przywierało. Następnie wykładamy owoce - jagody a na to kolejną warstwę ciasta. Na końcu rozdrabiamy posypkę i umieszczamy ją na cieście. Pieczemy aż wyrośnie i się przyrumieni ok 40 minut. W zależności od pieca. :)
Ciasto pieczone przez moją babcię od pokoleń. Przepis "na oko" powtarzany ustnie jest tutaj chyba po raz pierwszy zapisany :) Najważniejsza wskazówka : ciasto nie wyjdzie, drożdże opadną i będzie klapa gdy nie dodacie odrobiny swojego serca lub gdy dodacie zimne mleko :)
Dodaj komentarz