Pomarańcze umyć porządnie, a najlepiej wyparzyć. Pokroić w grube plasterki i ułożyć je próbnie w tortownicy (u mnie 24 cm), żeby było widać, ile dokładnie musimy ich przygotować.
W rondlu zagotować wodę z cukrem, aż cukier się rozpuści. Włożyć pomarańcze i gotować na małym ogniu kwadrans lub nieco dłużej - skórka musi zmięknąć.
Owoce wyjąć i wyłożyć nimi dno tortownicy zabezpieczone papierem do pieczenia. Syrop wystudzić i dodać do niego likierek. W wersji dla niepełnoletnich można ten element pominąć. ;)
Kefir zmieszać z masłem, zmiksować, dodawać po jajku i cukier porcjami, miksować dalej. Potem dodać skórkę pomarańczową i wymieszać.
Mąkę zmieszać z sodą i solą i wymieszać z masą do połączenia składników, nie za długo - jak na muffiny.
Zalać ciastem pomarańcze w tortownicy. Piec w 160 stopniach przez ok. 30-40 minut, do suchego patyczka.
Po chwilowym wystudzeniu ściąć górkę z ciasta i nasączyć je syropem, zostawiając jakieś 2-3 łyżki w rondlu. Odstawić na 10 minut - niech wszystko wsiąknie.
Ciasto wyjąć na talerz pomarańczami do góry i resztę syropu rozlać na wierzchu - niech wniknie sobie teraz od tej strony. Podawać domowym łasuchom ostrożnie, bo szybko znika. ;) Smacznego!
Likier z gorzkich pomarańczy jest opcjonalny - jeśli ciasto mają jeść nieletni, lepiej z niego zrezygnować. :)
Polecam piec z podwójnej porcji na dużej prostokątnej blaszce - inaczej ciasto za szybko znika...
Dodaj komentarz